W czasach epidemii koronawirusa najpierw zalecono wstrzymanie, a później wznowienie szczepienia dzieci. Podobnie jest z badaniem bilansowym dzieci, przeprowadzanych na podstawie przepisów prawa. Szczególnie ważne jest przeprowadzenie bilansu Twojego dziecka w trakcie jego rocznego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego. To tzw. bilans sześciolatka. O co chodzi w badaniach bilansowych? Czy badania takie mają być przeprowadzane w czasach epidemii? Jak je przeprowadzać? Co, gdy boisz się pójść do lekarza z dzieckiem?
O co chodzi w badaniu bilansowym dzieci?
W pierwszym roku życia lekarz przeprowadza kilka badań bilansowych dzieci. Najpierw robi bilans noworodka (1-4 tydzień życia), później zazwyczaj bada dzieci przed obowiązkowymi szczepieniami. Następnie dzieci powinny być badane w wieku dwóch, czterech i sześciu lat. Gdy dziecko nie chodzi do zerówki, wówczas zamiast bilansu sześciolatka może mieć bilans w wieku 5 lat. Później, bilanse robi się w klasie III podstawówki, I klasie gimnazjum, I klasie ponadgimnazjalnej i w ostatniej klasie szkoły ponadgimnazjalnej (do ukończenia 19 roku życia).
Takie badania przeprowadzane są w celu oceny rozwoju fizycznego i psychoruchowego (później także społecznego) dziecka. Rodzaj badań zależy od wieku dziecka, ale w ogólności robi się na nim pomiar wzrostu i wagi, ocenę budowy i postawy ciała badanie słuchu, wzroku, zębów, skóry i węzłów chłonnych. Sprawdza się układ krążenia i oddychania dziecka. Ocenia się rozwój psychoruchowy (m.in. wymowy, reakcji, zachowania. Na bilansie przeprowadza się szczegółowy wywiad (sposób żywienia dziecka, przebyte choroby, urazy, zabiegi chirurgiczne i ewentualne alergie). Służą one wykryciu ewentualnych wad wrodzonych.
Pediatra bada sześciolatka na bilansie w celu oceny jego stanu zdrowia, rozwoju psychofizycznego i społecznego. Robi się to w celu sprawdzenia jego gotowości do nauki szkolnej.
Badania u dzieci do 16 roku życia są wykonywane w obecności opiekunów prawnych lub faktycznych.
Czy w czasach epidemii badanie ma być przeprowadzane?
30 kwietnia Konsultant Krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej wydał stanowisko dotyczące przeprowadzania badań bilansowych u dzieci w czasie trwania pandemii COVID-19.
W pierwszej kolejności, rekomenduje on, by dokonywać badania bilansowe w ramach opieki profilaktycznej nad dziećmi. Najważniejszy jest bilans sześciolatka. Natomiast badania bilansowe innych grup wiekowych powinny się odbywać, jeśli przychodnia jest w stanie organizacyjnie takie badania przeprowadzić. Przychodnia musi dać pierwszeństwo szczepieniom (w szczególności najmłodszym dzieciom) i badaniom 6-latków. Dopiero w następnej kolejności może przeprowadzać pozostałe bilanse. Najlepiej zadzwoń i dowiedz się jak wygląda to w Waszej przychodni pediatrycznej.
Jak ma przebiegać bilans w czasie koronawirusa?
Badanie bilansowe musi przebiegać w dwóch etapach. Najpierw będzie przeprowadzona teleporada. Następnie, po pozytywnie przeprowadzonym wywiadzie epidemiologicznym, należy osobiście stawić się w poradni w celu zbadania dziecka.
Teleporada
Najpierw badanie bilansowe przeprowadza się w formie teleporady. W jej trakcie będzie przeprowadzone badanie podmiotowe oraz te elementy bilansu, które można omówić telefonicznie, wynikające z przepisów. Przykładowo, bilans sześciolatka obejmuje „poradnictwo w zakresie prozdrowotnego stylu życia.” Lekarz może ten element przeprowadzić telefonicznie. Nie może natomiast przeprowadzić telefonicznie badania wzroku czy zrobić pomiar ciśnienia tętniczego krwi. W tym celu umawia wizytę osobistą.
Podczas porady przychodnia (lekarz) przeprowadzi z rodzicem wywiad epidemiologiczny. W trakcie rozmowy rodzic zostanie zapytany o to czy dziecko, rodzice lub domownicy:
- mieli kontakt w ciągu ostatnich 14 dni z osobą zakażoną lub chorą na COVID-19;
- kontaktowali się w ciągu ostatnich 14 dni z osobą przebywającą na kwarantannie z powodu ryzyka zakażenia SARS-CoV-2;
- kontaktowali się w ciągu ostatnich 14 z osobą, która powróciła z zagranicy;
- mają objawy ostrej infekcji dróg oddechowych, biegunki lub innych objawów, które mogłyby wskazywać na COVID-19, zarówno u dziecka, jego opiekunów, jak i innych domowników
Gdy odpowiesz „TAK” na którekolwiek z powyższych pytań – nie zostanie przeprowadzone badanie bilansowe dziecka.
Gdy odpowiesz „NIE” na każde z pytań – lekarz umówi Cię na wizytę osobistą w poradni.
Wizyta osobista w poradni
Wizyta osobista w poradni nie powinna odbyć się później niż tydzień po teleporadzie. Gdy lekarz umówił dziecko na wizytę osobistą dzień po teleporadzie, nie dzwoni do rodzica ponownie. Jeśli umówił dziecko kilka dni po teleporadzie, musi dzień przed wizytą zadzwonić do rodzica raz jeszcze, by zaktualizować wywiad epidemiologiczny. Gdy okaże się, że po teleporadzie mieliście kontakt z osobą zakażoną i poinformujecie o tym lekarza, ten odwoła wizytę osobistą.
Jeśli to możliwe, lekarz połączy bilans ze szczepieniem obowiązkowym lub zalecanym.
W trakcie wizyty przeprowadza się badanie bilansowe. uwzględniające ocenę stanu zdrowia, zgodną z zapisami wspomnianego wyżej rozporządzenia.
Z dzieckiem może przyjść tylko jedna osoba, bez objawów infekcji. Rodzic musi mieć maseczkę ochronną dla siebie i dziecka (chyba że dziecko ma mniej niż 4 lata).
W przychodni należy stosować separację czasową lub przestrzenną wizyt. Chodzi o to, by unikać sytuacji, aby w jednym miejscu i czasie przebywali zdrowi i chorzy pacjenci. Powinniście zostać umówieni na konkretną godzinę. Lekarz ma tak zaplanować grafik, by pacjenci i opiekuni nie gromadzili się w poczekalni.
Personel medyczny musi stosować środki ochrony indywidualnej (maseczka chirurgiczna z przyłbicą, rękawiczki jednorazowe, fartuch). Musi też po każdym pacjencie dezynfekować powierzchnię i sprzęt, z którymi styka się pacjent (kozetka, waga, stetoskop, sprzęt do badań bilansowych, inny drobny sprzęt medyczny używany przy pacjencie) – po każdym pacjencie.
Czy muszę zrobić bilans sześciolatka, gdy się boję pójść do lekarza?
To oznacza, że jeśli nie zdecydujesz się pójść teraz, gdy Twoje dziecko chodzi do zerówki, na zrobienie bilansu sześciolatka, będziesz musiał to zrobić, gdy będzie ono uczęszczało do I klasy.
2 komentarze
P.S.
Rozsiewanie przez panią bredni jest szkodliwe , dlatego że mało który pediatra ma odpowiednią wiedzę i potrafi coś więcej poza wypisaniem syropu na katar. Lekarz wciska rodzicowi na bilansie, czy wizycie , że dziecko zdrowe i rodzic w to wierzy, a po kontakcie z ortopedami, fizjoterapeutami, okulistami, endokrynologami, neurologami, kardiologami czy innymi specjalistami okazuje się, że dziecko ma szereg problemów. Pediatra nie potrafi nawet odpowiednio zareagować przy zaburzeniach mowy wciskając że dziecko ma czas, nie potrafi rozpoznać poważnego problemu z napięciem mięśniowym, nie skieruje na profilaktyczne badanie wzroku, chociaż dziecko ma wadę , bo skoro dobrze widzi to nie ma potrzeby, a zagadnienie akomodacji jest obce. Pani wybaczy, ale poziom pediatrów jest żenujący, bo to nie są jednostkowe sytuację, a bilanse nie dość, że nie są obowiązkowe to marnują czas i robia krzywde dzieciom poprzez brak wiedzy lekarza. Bilans jeśli już rodzic chce dziecko powinno przejść u specjalistów. Znam mnóstwo ofiar pediatrów w tym moje dziecko i ja – kiedy byłam dzieckiem wciskano moim rodzicom bzdury, a jak dorosłam była za późno na naprawianie wieku rzeczy. Mówię u przypadkach konsultowanych za każdym razem przez większą część pediatrów. Ja np miałam dziecko na intensywnej rehabilitacji, przyznana decyzję o wwr i żaden pediatra w tym czasie nie zauważył poważnych problemów. Ja sama lekarzowi tłumaczyłam i pokazywałam co w którym miejscu i na czym to polega, a to pediatra powinien zwrócić mi uwagę na te problemy i pokierować.
Szanowna Pani, jest mi bardzo przykro z powodu Pani sytuacji rodzinnej. Nie twierdzę nigdzie, że lekarze są nieomylni. Uważam jednak, że dziecko należy badać regularnie i po to są takie a nie inne przepisy prawne. Uważam też, że nie można bezgranicznie ufać pierwszemu lepszemu lekarzowi, dlatego ja i moi bliscy zapisujemy dzieci do sprawdzonych i zaufanych pediatrów czy innych specjalistów, którzy potrafią wychwycić nieprawidłowości . Mamy to szczęście, że mieszkamy w dużym mieście, gdzie można znaleźć dobrych i kompetentnych specjalistów (tych niekompetentnych też) i to rodzic powinien mieć rękę na pulsie i obserwować swoje dziecko i konsultować się ze specjalistami jak zauważy coś niepokojącego. Trzymam kciuki, żeby trafiła Pani na dobrego pediatrę, który zadba o Pani dziecko, a nie będzie mu szkodził.